CZY DZIESIĘCINA JEST OBOWIĄZKOWA?

Analiza niektórych popularnych błędów w interpretacji Biblii

na przykładzie nauczania o obowiązku oddawania dziesięciny przez członków Kościoła

 

Wstęp

Wybaczcie ten przydługawy i nieco "naukowo" brzmiący tytuł - chciałem w miarę spójnie pokazać, o czym będę pisał. Chcę powiązać ze sobą dwa wątki. Pierwszym z nich jest przypomnienie podstawowych zasad interpretacji Biblii [egezgezy], a drugim - omówienie bardzo popularnej, lecz niekoniecznie biblijnej nauki o obowiązku oddawania dziesięciny przez członków Kościoła.

Ponieważ nasza witryna ma służyć ludowi Bożemu pomocą w rozróżnianiu prawdy od fałszu w coraz bardziej skomplikowanym gąszczu nowych idei, proroctw i nauk ["baczcie, żeby was kto nie zwiódł" - jak ostrzegał sam Pan mówiąc o dniach ostatecznych], najlepiej będzie dać wszystkim do ręki narzędzia pozwalające odróżnić dobro od zła. Sam Pan dał nam swego Ducha, który wprowadza we wszelką prawdę [Jan 16:13]. Od Niego samego płynie również umiłowanie prawdy mogące ochronić nas przed teologicznym obłędem [II Tes. 2:10-12]. On sam wreszcie wyposaża nas we władze poznawcze niezbędne do rozróżniania dobrego od złego (my mamy jedynie dbać, żeby nie "zardzewiały") [Hebr. 5:11-14] oraz w Słowo Boże, dzięki któremu możemy się uczyć, wykrywać i poprawiać błędy, abyśmy byli przygotowani do czynienia woli Bożej [II Tym. 3:16-17].

Spróbujemy "przećwiczyć" niektóre błędy egzegetyczne, nota bene bardzo popularne wśród współczesnych chrześcijan, na przykładzie jednej z tych nauk, które często słyszymy, lecz niewielu osobom przychodzi do głowy, by zastanowić się głębiej nad ich prawdziwością. A jest nad czym, gdyż akurat wymóg ["przykazanie"] oddawania dziesięciny okrada chrześcijan z wolności w Chrystusie i z... pieniędzy, które mogliby spożytkować zgodnie z objawioną im osobiście wolą Bożą.

Zasady interpretacji Biblii będą podawane w dość luźnym porządku, bez jakiejkolwiek gradacji ważności. Ich kolejność będzie związana z rozwijaniem wątku samej dziesięciny.

ZASADA 1: NALEŻY CZYTAĆ TO, CO JEST NAPISANE
Bardzo proste, prawda? Czasem jednak okazuje się, że zamiast czytać właściwy tekst, usiłujemy doczytać się w nim tego, co chcemy udowodnić [czyli zamiast egzegezy dokonujemy tzw. eisegezy].

ZASADA 2: "TEKST BEZ KONTEKSTU JEST PRETEKSTEM"
Każdy rozpatrywany tekst należy czytać w jego kontekście, przechodząc od najbliższego [kontekst zdania, akapitu] do coraz szerszych [rozdział, księga, wreszcie całe Słowo Boże]. W ramach kontekstu należy się zastanowić, do kogo jest pisany dany fragment i postawić się na chwilę w sytuacji jego bezpośrednich adresatów [np. Izraela lub Koryntian].

ZASADA 3: NAJPIERW ZNACZENIE DOSŁOWNE, DOPIERO POTEM ALEGORIA
Należy pamiętać, że Biblia została napisana przez ludzi natchnionych Duchem Świętym do ludzi czytających ją w Duchu Świętym. Nie znaczy to jednak, że mamy ją czytać w sposób mistyczny, numerologiczny, czy jakiś inny - należy ją czytać NORMALNIE. Tak, jakby była listem skierowanym do każdego z nas: rozumiejąc tekst dosłownie, a dopiero wtedy, gdy nie ma on dosłownego sensu, przechodzić na poziom alegorii [przenośni].

ZASADA 4: CZYTAJMY TEKSTY PARALELNE
Jeśli stoi przed nami problem tematyczny, dobrze jest poszukać w Biblii innych fragmentów mówiących o tym samym [paralelnych, czyli równoległych]. Wtedy możemy uzyskać pełniejszy obraz całości. Pamiętajmy, że nauczanie całej Biblii przypomina nieco układankę [puzzle]: każdy fragment jest na swoim miejscu [wchodzi tam bez wciskania na siłę!] i dopiero wszystkie razem tworzą cudowną jedność, harmonię, wzajemnie się uzupełniając.

ZASADA 5: WEŹMY POD UWAGĘ RODZAJ LITERATURY
Warto wziąć pod uwagę, z jakim rodzajem literatury mamy do czynienia. Poezję [np. Psalmy] czyta się nieco inaczej niż narrację [ewangelie], księgi dydaktyczne [np. Przypowieści Salomona] czy listy lub księgi prorockie. Np. nie powinniśmy wywodzić całych doktryn jedynie na podstawie jednego z pozdrowień zawartych w listach apostolskich [a tak się zdarza!].

 

Skoro ustaliliśmy kilka podstawowych reguł hermeneutyki [interpretacji Biblii], przejdźmy do nauki o dziesięcinie.

Definicja dziesięciny
Biblijna definicja dziesięciny: Rodzaj podatku lub poświęcenia (oddzielenia) dla Pana jednej dziesiątej płodów ziemi (plonów polnych, owoców drzew) oraz bydła i trzody [III Mojż. 27:30-32

W Prawie Mojżeszowym dziesięcina była obowiązkowa (przykazanie), a nie dobrowolna [III Mojż. 27:34]

Cel dziesięciny
Wspomaganie Lewitów, obcych przybyszów, sieroty i wdowy. Oddawanie dziesięciny było warunkiem błogosławieństwa dla narodu i ziemi izraelskiej [V Mojż. 26:12-15]

Rodzaje dziesięciny
Zwolennicy nakazu oddawania dziesięciny przez członków Kościoła powinni zdawać sobie sprawę, że istniały trzy rodzaje dziesięciny (wszystkie obowiązkowe):

  • 1 rodzaj - Była oddawana raz w roku dla wspomożenia Lewitów [kapłanów] [IV Mojż. 18:21-24]

Plemię Lewitów nie otrzymało ziemi w dziedzictwie [IV Mojż. 18:20, V Mojż. 12:12, V Mojż. 14:27]. Zostało oddzielone od reszty plemion izraelskich [IV Mojż. 3:39-45, IV Mojż. 3:5-10, IV Mojż. 8:14-19], żeby służyć Bogu w Przybytku, a później w Świątyni. Dlatego pierwsza dziesięcina była przeznaczona dla nich, gdyż nie mieli innych źródeł utrzymania.

  • 2 rodzaj - Była przynoszona do Jerozolimy w czasie świąt [V Mojż. 14:22-27]
  • 3 rodzaj - Była oddawana co trzy lata i przeznaczano ją dla biednych [V Mojż. 14:28-29]

Każdy trzeci rok był ogłaszany "rokiem dziesięcin" [V Mojż. 26:12]. Gdy Izraelici złożyli wszystkie swoje dziesięciny, mieli dać trzecią z nich Lewitom, przybyszom i sierotom. Wtedy dopiero mogli powiedzieć przed Bogiem, że wypełnili Jego przykazanie [V Mojż. 26:12-15].

Według moich uproszczonych wyliczeń suma wszystkich trzech rodzajów dziesięcin stanowiła średnio 23,3% plonów rocznie.*

Sposób oddawania dziesięciny
Dziesięcinę oddawano raz do roku [nie raz w miesiącu!]. Nie były to pieniądze, lecz płody ziemi i bydło. Jeżeli ktoś chciał zachować płody [lub bydło], a w zamian dać pieniądze, musiał wykupić te dobra za sumę powiększoną o dodatkowe 20% [czyli zamiast dziesięciny (10%) dawał 12%][III Mojż. 27:31]

Jak widać już w tym miejscu, współczesna definicja dziesięciny w ogóle nie jest biblijna. Zachodzi pogwałcenie zasady nr 2 [wyrwanie pojęcia z jego kontekstu] oraz zasady nr 4 [ignorowanie tekstów paralelnych].

 

SŁYNNY FRAGMENT Z KSIĘGI MALACHIASZA

"Zaiste Ja, Pan, nie zmieniam się, lecz i wy nie przestaliście być synami Jakuba. Od dni waszych ojców odstępowaliście od moich przykazań i nie przestrzegaliście ich. Nawróćcie się do mnie, wtedy i Ja zwrócę się ku wam - mówi Pan Zastępów. Lecz wy pytacie: W czym mamy się nawrócić?

Czy człowiek może oszukiwać Boga? Bo wy mnie oszukujecie! Lecz wy pytacie: W czym cię oszukaliśmy? W dziesięcinach i daninach. Jesteście obłożeni klątwą, ponieważ mnie oszukujecie, wy, cały naród. Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! - mówi Pan Zastępów - czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę.

I zabronię potem szarańczy pożerać wasze plony rolne, wasz winograd zaś w polu nie będzie bez owocu - mówi Pan Zastępów. Wszystkie narody będą was nazywać szczęśliwymi, bo będziecie krajem uroczym - mówi Pan Zastępów." [Mal. 3:6-12]

Powyższy tekst jest bardzo często stosowany w kościołach, by "zachęcić" wierzących do oddawania dziesięciny. Naprawdę, warto przyjrzeć mu się bliżej. Dla większe przejrzystości zrobimy to w punktach odpowiadających wytłuszczonym fragmentom.

1. Do kogo adresowany jest ten tekst?

Bóg zwraca się do narodu izraelskiego - synów Jakuba, którzy łamią przykazania tak, jak czynili to ich fizyczni ojcowie. Tekst nie jest skierowany do Kościoła, bo Kościół nie jest Izraelem. W duchowym sensie w Kościele "nie ma Żyda ani Greka" [Gal. 3:28], ponieważ Jezus "stworzył w sobie samym z dwóch [Żyda i Greka] jednego nowego człowieka i pojednał obydwóch z Bogiem przez krzyż" [Ef. 2:15-16].

Nie każdy tekst Starego Testamentu ma bezpośrednie zastosowanie do Kościoła. Musimy pamiętać, że Izrael był związany z Bogiem Przymierzem Mojżeszowym. Umowa ta, której rdzeniem był Zakon, była obwarowana klauzulą błogosławieństw (w przypadku jej dotrzymywania) zapisanych w V Mojż. 28:1-14 oraz klauzulą przekleństw (w przypadku jej złamania) zapisanych w V Mojż. 28:15-69. Podkreślam, że umowa ta została zawarta wyłącznie z potomkami Abrahama według ciała (Żydami).

Izrael złamał tę umowę (Przymierze Mojżeszowe) i spadły nań zapowiedziane przekleństwa. Nie oznacza to, że Bóg przestał kochać naród wybrany. Wielokrotnie wzywał ich do nawrócenia jak mąż wzywa niewierną żonę do powrotu [Ez. 16 i inne księgi prorockie]. Wreszcie zapowiedział zawarcie Nowego Przymierza z Izraelem:

"Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami (...), które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan (...)" [Jer. 31:31-32].

Do tej umowy (nazwanej Nowym Przymierzem) Bóg zapragnął włączyć pogan [Iz. 55:1-5; Ef. 2:11-20]. Nowa umowa, na podstawie której powstał Kościół, jest lepsza niż stara [zawarta z Izraelem] [Hebr. 8:1-13] i nie zawiera klauzul fizycznego [materialnego] błogosławieństwa ani przekleństwa [Jer. 31:31-37].

"Lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę. (...) Nie odrzucę całego potomstwa Izraela mimo wszystko, co uczynili - mówi Pan." [Jer. 31:34,37]

Temat jest szeroki i być może kiedyś się nim zajmiemy obszerniej. Na razie poprzestańmy na tym, że ani błogosławieństwa ani przekleństwa z V Mojż. 28 nie dotyczą Kościoła, ponieważ nie wynikają z umowy Nowego Przymierza. Dlatego zarówno obłożenie klątwą jak i wylanie [materialnego] błogosławieństwa ponad miarę uwarunkowane przestrzeganiem przykazań zakonu - także związanych z systemem świątynnym (a takim jest dziesięcina) - odnosi się wyłącznie do Izraela pod Starym Przymierzem.

"Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. (...) Tego wszystkiego bowiem ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie. Lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane" [Łuk. 12:22,30-31]

"Niech życie wasze będzie wolne od chciwości; poprzestawajcie na tym, co posiadacie; sam bowiem powiedział: Nie porzucę cię ani cię nie opuszczę" [Hebr. 13:5]

Zarówno obietnice materialnego błogosławieństwa jak i grożenie wierzącym klątwą są sprzeczne z zasadą interpretacji nr 2 ["Tekst bez kontekstu jest pretekstem"] oraz zasady nr 4 ["Czytajmy teksty paralelne"].

2. Dokąd należy zanosić dziesięcinę?

"Do spichlerza, aby był zapas w moim domu". Problem polega na tym, że Kościół nie jest domem Bożym w sensie świątyni, lecz domostwem [oikos] w sensie rodziny [I Piotra 2:5; Ef. 2:19 i in.]. Domem Bożym w sensie świątyni jest teraz ciało każdego wierzącego [II Kor. 6:19]. Nie mamy również spichlerzy, ani Lewitów pobierających dziesięciny [kapłaństwo jest powszechne]. O sieroty i wdowy Kościół dba w inny sposób niż wynikało to z przepisów Prawa Mojżeszowego [Dz.Ap. 4:32-37; II Kor. 8:1-8,14-15; 9:1-5]. Nie możemy zanosić dziesięciny do Świątyni, ani nie pielgrzymujemy raz w roku do Jerozolimy z naszym bydłem i płodami rolnymi.

Traktowanie kasy zborowej jako "spichlerza", a zboru jako "domu Bożego" jest nieuprawnioną alegorią i naruszeniem zasady interpretacji nr 3 ["Najpierw znaczenie dosłowne"] i zasady nr 1 ["Czytać to, co jest napisane"]

3. Czy Kościół jest jednym narodem mieszkającym w konkretnym kraju?

Oczywiście, że nie. Dlatego stwierdzenie "Wszystkie narody będą was nazywać szczęśliwymi, bo będziecie krajem uroczym" nie może odnosić się do Kościoła.

Jeśli spróbujemy "na siłę" zrobić z tego alegorię, to pogwałcimy zasadę interpretacji nr 3 ["Najpierw znaczenie dosłowne, a potem dopiero alegoria"] - wszak tekst posiada wyraźne znaczenie literalne i nie trzeba się w nim doszukiwać przenośni.

 

DZIESIĘCINA W NOWYM TESTAMENCIE I WCZESNYM KOŚCIELE

Zanim omówimy wypowiedzi Jezusa na temat dziesięciny [a szczególnie ich kontekst!], zauważmy kilka podstawowych faktów:
- W Nowym Testamencie nie ma nakazu oddawania dziesięciny. Apostołowie zebrani na soborze w Jerozolimie mieli za zadanie rozstrzygnąć, które elementy zakonu należałoby zalecić braciom pochodzącym z pogan. Nie ma wśród nich dziesięciny. [Dz.Ap. 15:19-20]
- W Liście do Hebrajczyków czytamy, że tylko Lewici mają prawo pobierać dziesięcinę [7:5]
- Dziesięcina była obowiązkiem i częścią systemu świątynnego. Nowy Testament zamiast obowiązku wprowadza dobrowolność dawania i zachętę do hojności, nie ustalając wysokości ofiar. [II Kor. 9:6-15]
- Ireneusz z Lyonu (jeden z tzw. Ojców Kościoła) [120-202 r.n.e.] pisze w dziele pt. "Przeciw heretykom": "I dlatego nasz Pan zamiast [przykazania] "Nie będziesz cudzołożył" zakazał nawet pożądliwości; zamiast przykazania "nie zabijaj" zabronił gniewu; a zamiast przepisu oddawania dziesięcin nakazał dzielić się z biednymi całym naszym mieniem" [Księga XIII].

 

...ALE PRZECIEŻ JEZUS NIE ZNIÓSŁ DZIESIĘCIN, A NAWET MÓWIŁ O NICH DO FARYZEUSZY!

Pierwsza i zasadnicza sprawa: Jezus nie przyszedł znieść zakonu, ale go wypełnić [Mat. 5:17-19]. Nowe Przymierze weszło w życie dopiero w momencie Jego śmierci na krzyżu ["to jest krew moja nowego przymierza" - Mat. 26:28]. Przez całe życie Jezus "podlegał zakonowi" [Gal. 4:4], więc nie mógł znieść dziesięciny przed swoim ukrzyżowaniem.

Należy jednak pamiętać, że rdzeniem Nowego Przymierza jest "zakon zapisany w sercach" [Jer. 31:33] czyli inaczej "zakon Chrystusowy" [Gal. 6:2]. Czym się różni "zakon Chrystusowy" od "zakonu Mojżeszowego"? Przede wszystkim funkcją - dla ludzi zbawionych nie jest już sędzią lecz wskazówką [I Tym. 1:8-11; II Tym. 3:16-17]. Poza tym, "zakon jest duchowy" [Rzym. 7:14], a przykazania dobre i sprawiedliwe [Rzym. 7:12]. Złamanie przykazania jest grzechem, z którego należy pokutować [I Jana 1:9-10;3:4].

Tora, Prorocy i Pisma zawierają jednak pewne części i przykazania odnoszące się ściśle do "konstytucji" teokratycznego państwa Izrael oraz panującego w nim systemu świątynnego. Dlatego też, nie odbierając im natchnienia i pożytecznych dla nas treści w sensie przestróg i wskazówek [I Kor. 10:1-11], musimy pamiętać, że:

"(...) Są to tylko przepisy zewnętrzne, nałożone do czasu zaprowadzenia nowego porządku. Lecz Chrystus, który się zjawił jako arcykapłan dóbr przyszłych, wszedł przez większy i doskonalszy przybytek, nie ręką zbudowany, to jest nie z tego stworzonego świata pochodzący, wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia" [Hebr. 9:10-12].

Prawa duchowe pozostają na zawsze. Przepisy zewnętrzne były nałożone tylko do czasu zaprowadzenia nowego porządku. Nakaz oddawania dziesięciny był przepisem zewnętrznym, świątynnym i "podatkowym", który stracił sens w momencie "wejścia Arcykapłana przez większy i doskonalszy przybytek z własną krwią" [Hebr. 9:11-12] i "połączenia w jedną całość wszystkiego, i tego, co jest na niebiosach, i tego, co jest na ziemi w Nim" [Ef. 1:10].

Pan Jezus rozmawiał z faryzeuszami na temat dziesięciny. Po co? Przeczytajmy ten fragment:

"Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, że dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego, co ważniejsze w zakonie: sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać. Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda" [Mat. 23:28-29]

Jezus wykorzystał temat dziesięciny i nadgorliwości faryzeuszy w sprawach mniej istotnych, żeby im pokazać, jakie są naprawdę ich serca: "Przecedzają komara" [oddają dziesięcinę nawet z plonów działek i przydomowych ogródków], a jednocześnie "połykają wielbłąda" [nie dochowują podstawowych przykazań sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności] - a przecież sam Pan mówi:

"Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają. Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary! Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników" [Mat. 9:12-13]

Faryzeusze uważali się za sprawiedliwych, bo... oddawali dziesięcinę nawet z mięty i z kopru. Tymczasem owo poczucie własnej sprawiedliwości zaślepiało ich na prawdziwy stan własnych serc [czy przypadkiem u wielu współczesnych chrześcijan nie jest podobnie?].

Nie można zatem powoływać się na Mat. 23:28-29 [ani na Łuk. 18:9-14] utrzymując, że Jezus bronił w tych fragmentach dziesięciny - nie bronił, tylko wykorzystał jako ilustrację coś, co było wtedy oczywiste dla wszystkich Żydów [podlegających zakonowi]. Swoją drogą, na tej samej zasadzie można by twierdzić, że w przypowieści o nieuczciwym zarządcy [Łuk. 16:1-8] nasz Pan popiera kłamstwo i matactwo!

A więc znów wraca problem zasad interpretacji. Zasada nr 2 pozwoliłaby nam odczytać wypowiedzi Jezusa zgodnie z jej kontekstem i zrozumieć, że dziesięcina była tutaj jedynie ilustracją - fakt, że Jezus o czymś mówi, nie oznacza, że to popiera! Zasada nr 4 doprowadziłaby nas do "tekstu paralelnego" o miłosierdziu i ofierze z Mat. 9:12-13 [a nawet Ps. 50:13-23], dzięki czemu zobaczylibyśmy wątek własnej sprawiedliwości i dobrego samopoczucia faryzeuszy, które było zgubne dla ich dusz.

 

ABRAHAM DAŁ DZIESIĘCINĘ, CZYLI "MISTYCZNE PRAWO DZIESIĘCINY SPRZED ZAKONU"

"A gdy wracał po zwycięstwie nad Kedorlaomerem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu na spotkanie król Sodomy do doliny Szewe, doliny królewskiej. Melchisedek zaś, król Salemu, wyniósł chleb i wino. A był on kapłanem Boga Najwyższego. I błogosławił mu, mówiąc: Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi! I Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który wydał nieprzyjaciół twoich w ręce twoje! A Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego" [I Mojż. 14:17-20; Hebr. 7:1-10]

"Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama, gdy wracał po rozgromieniu królów, pobłogosławił mu, Abraham zaś dał mu dziesięcinę ze wszystkiego. Imię jego znaczy najpierw król sprawiedliwości, następnie zaś król Salemu, to jest król pokoju.

"Bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie mający ani początku dni, ani końca życia, lecz podobny do Syna Bożego, pozostaje kapłanem na zawsze. Patrzcie tedy, jak wielki jest ten, któremu nawet patriarcha Abraham dał dziesięcinę z najlepszego łupu" [Hebr. 7:1-4]

Czy powyższe fragmenty nauczają, że istnieje jakiś "odwieczny nakaz" oddawania dziesięciny, wprowadzony jeszcze przez nadaniem Zakonu Mojżeszowego?

Na wstępie zauważmy, że Abraham nie otrzymał nakazu oddawania dziesięciny z plonów i bydła. Nie czytamy również, żeby taką dziesięcinę składał w sposób regularny. Zresztą, gdzie i komu miałby ją oddawać? Melchizedeka spotkał tylko jeden raz. To po pierwsze.

Po drugie, Abraham złożył Melchizedekowi dziesięcinę [dokładnie: dziesiątą część, a nie podatek] z łupów wojennych [I Mojż. 14:20-24; Hebr. 7:4]. Dziesięcina dotyczy plonów i bydła, a nie wojennych zdobyczy [V Mojż. 26:12-15].

Po trzecie, Abraham jednorazowo i dobrowolnie uczcił Melchizedeka dziesięciną, uznając jego wyższość [Hebr. 7:4]. Natomiast jego wnuk Jakub uczynił dobrowolny ślub przed Panem, że będzie dawał Mu dziesięcinę ze wszystkiego, co od Niego otrzyma [I Mojż. 28:20-22]. Najwyraźniej wcześniej tego nie robił, bo Bóg tego odeń nie wymagał.

Autor Listu do Hebrajczyków pisze o dziesięcinie żeby pokazać, że Melchizedek był wyższy od patriarchy Abrahama, ponieważ wziął od niego dziesięcinę i pobłogosławił mu. "A rzecz to bezsporna, że mniejszy od większego otrzymuje błogosławieństwo" [7:7]. Następnie mówi o Chrystusie jako kapłanie "według porządku Melchizedeka" [7:11]. Dzięki Niemu następuje zmiana kapłaństwa, a "skoro zmienia się kapłaństwo, musi też nastąpić zmiana zakonu" [7:12].

Arcykapłan Jezus "objął o tyle znakomitszą służbę, o ile lepszego przymierza jest pośrednikiem, które zostało ustanowione w oparciu o lepsze obietnice. Gdyby bowiem pierwsze przymierze nie było bez braków, nie szukanoby miejsca na drugie. Albowiem ganiąc ich mówi: Oto idą dni, mówi Pan, a zawrę z domem Izraela i domem Judy przymierze nowe" [Hebr. 8:6-8].

Jak wspomnieliśmy wyżej, w nowym przymierzu zanikają przepisy zewnętrzne, nałożone do czasu zaprowadzenia porządku [Hebr. 9:8-10]. Należą do nich wszystkie regulacje świątynne i systemowe z nakazem oddawania dziesięciny włącznie.

Oddanie dziesięciny przez Abrahama i Jakuba to po prostu fakty historyczne, a motywacją obydwóch patriarchów nie było posłuszeństwo przykazaniu [które wtedy jeszcze nie istniało], lecz dobrowolny akt uwielbienia Boga.

Wracając do zasad interpretacji Słowa Bożego, wystarczy czytać to, co jest napisane [zasada nr 1] o Abrahamie i brać pod uwagę kontekst nauczania z Listu do Hebrajczyków [zasada nr 2], żeby nie pobłądzić w sprawie dziesięciny. Nie istnieje żadne "mistyczne prawo" nakazujące dawać dziesięcinę od początku stworzenia!

 

JEŻELI MUSIMY ODDAWAĆ DZIESIĘCINĘ, TO TYM BARDZIEJ POWINNIŚMY SIĘ DAĆ OBRZEZAĆ!

Skoro mowa o "odwiecznych zasadach" panujących jeszcze przed wprowadzeniem zakonu, to jedną z podstawowych jest obrzezanie. Bóg nakazał Abrahamowi obrzezać siebie i wszystkich potomków po nim, wprowadzając ten nakaz jako "przymierze wieczne" [I Mojż. 17:10-14]. Zwolennicy teorii o nakazie oddawania dziesięciny "dlatego, że Abraham ją oddał", powinni być konsekwentni i obrzezać siebie oraz swoich synów - wszak Abraham to uczynił!

Biblia naucza jednak, że jedno i drugie jest elementem przymierza między Bogiem a potomstwem Abrahama według ciała. Prawdziwym Żydem jest według Boga ten, kto ma obrzezane ciało i obrzezane serce [Rzym. 2:25-29]. Taki jest zarówno potomstwem [gr. "sperma"] jak i dzieckiem [gr. "tekna"] Abrahama - nauczanie na temat różnicy między jednym i drugim znajdziemy w Ewangelii Jana 8:31-44.

Bóg obiecał Abrahamowi, że będzie "ojcem wielu narodów" [I Mojż. 17:5]. Każdy, kto uwierzy Bogu, staje się dzieckiem [tekna] Abrahama, gdyż tak jak on "uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane ku usprawiedliwieniu" [I Mojż. 15:6; Gal. 3:6]. Poganin [czyli nie-Żyd], który nawraca się i zostaje zbawiony przez wiarę w Jezusa Chrystusa, zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem i otrzymuje Ducha Świętego. Tak wypełnia się obietnica dana Abrahamowi: "W tobie będą błogosławione wszystkie narody" [Gal. 3:5-9].

Dzieckiem Abrahama staje się każdy człowiek o obrzezanym sercu - może to być Żyd [który oprócz tego jest obrzezany na ciele jako jego fizyczny potomek] lub poganin [nie-Żyd, który nie musi się obrzezywać]. Apostoł Paweł zwalczał fałszywą ewangelię mówiącą, że poganie muszą się obrzezać, aby zostali zbawieni [Gal. 3-4].

Równie fałszywa jest teoria mówiąca, że aby się Bogu podobać, nie "podpaść Mu" i nie zasłużyć na klątwę oraz żeby opływać w bogactwa ["błogosławieństwo materialne ponad miarę" z Malachiasza i "przepełnione stodoły" z Przypowieści Salomona 3:9-10], należy oddawać dziesięcinę do zboru.

Pytanie: Czy setki wdów i emerytów, którzy skrupulatnie oddają dziesięcinę [a nawet czasem biorą pożyczki, żeby zapłacić zaległe dziesięciny - słyszałem osobiście o takich przypadkach!] rzeczywiście pławią się w luksusach? Jeśli teoria nie pasuje do faktów, to trzeba zmienić teorię [w tym przypadku interpretację biblijnego nauczania o dziesięcinie].

 

W JAKI SPOSÓB BÓG MOTYWUJE DO OCHOTNEGO DAWANIA?

Skoro dziesięcina nie jest obowiązkowa w Nowym Przymierzu, to jak się przedstawia nowotestamentowe nauczanie na temat dawania?

Podczas nawrócenia i odrodzenia z Ducha Świętego Bóg "zamiast serca kamiennego daje nam serce mięsiste" i "ducha nowego daje do naszego wnętrza" [Ez. 36:26]. Składa również [duchowy] zakon w naszym wnętrzu i wypisuje go na naszym sercu [Jer. 31:33]. W ten sposób uzdalnia nas do wypełniania przykazań "zakonu Chrystusowego", którego filarami są miłość Boga i miłość bliźniego.

"Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości. Albowiem cały zakon streszcza się w tym jednym słowie, mianowicie w tym: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego. (...) A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem [tzn. przykazania was nie potępiają, bo jesteście w Chrystusie - Rzym. 8:1-2] (...). Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy" [I Jana 5:2]

Aby dawać, nie musimy już mieć przed sobą marchewki błogosławieństwa, a za plecami - kija przekleństwa [jak to było w zakonie Mojżeszowym]. Jednym z ważniejszych fragmentów o dawaniu jest II Kor. 9:6-15, często niestety mylnie interpretowany [przynajmniej częściowo].

Należy go przeczytać w kontekście szerszego fragmentu, czyli od początku 8 rozdziału. Paweł pisze o łasce Bożej okazanej zborom macedońskim [8:1]. W czym się ta łaska przejawiła? W nadzwyczajnym bogactwie ich ofiarności mimo skrajnego ubóstwa [8:2]. Uznali bowiem za przywilej, że mogli "uczestniczyć w dziele miłosierdzia dla świętych" [ubogich braci w Jerozolimie] [8:4]. Paweł pisze do Koryntian, że nie chce im niczego nakazywać w sprawach finansowych, lecz podaje Macedończyków za wzór dobroczynności - nie pisze ani słowa o dziesięcinach! [8:8].

Następnie apostoł radzi, żeby ochotne postanowienie wykonać w miarę posiadanych środków i nie obciążać siebie w imię ulżenia innym [8:10-13]. Chodzi o to, by nadmiar jednych braci wyrównał niedostatek innych [8:14-15]. Misji dostarczenia daru dla braci w Jerozolimie podjął się Tytus, wyznaczony przez inne zbory [8:16-19] do grupy zaufanych posłańców [8:20-24].

Miłosierdzie dla świętych jest sprawą oczywistą [9:1], a gotowość Koryntian "już od zeszłego roku" zachęciła Macedończyków do wielkiej ofiarności wspomnianej powyżej [9:2]. Paweł posłał [prawdopodobnie] list przez braci, którzy mieli sprawdzić stan gotowości Koryntian z ich darem, żeby się przypadkiem nie okazało podczas jego przybycia wraz z grupą Macedończyków, że są nie przygotowani - byłby wstyd! [9:3-5].

Teraz czytamy 9:6-15

"A powiadam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie. Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu, nie z żalem albo z przymusu; gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje.

A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście [mając samowystarczalność mogli obfitować ku każdemu czynowi dobremu], jak napisano: Szczodrze rozdaje, udziela ubogim, sprawiedliwość jego trwa na wieki.

A ten, który daje ziarno siewcy i chleb na pokarm, da i pomnoży zasiew wasz, i przysporzy owoców sprawiedliwości waszej; [we wszystkim ubogacani ku całej prostocie, która sprawia przez nas dziękowanie Bogu]. Bo sprawowanie tej służby nie tylko wypełnia braki u świętych, lecz wydaje też obfity plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu.

Doznawszy dobrodziejstwa tej służby, chwalić będą Boga za to, że podporządkowujecie się wyznawanej przez siebie ewangelii Chrystusowej i za szczerą wspólnotę z nimi i ze wszystkimi; a modląc się za was, tęsknić będą za wami z powodu nader obfitej łaski Bożej, która spływa na was.

Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar jego."

[9:6-15 - w nawiasach kwadratowych podałem tekst z przekładu interlinearnego, odbiegający od tłumaczenia "brytyjki"].

Stwierdzenie "Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie" nie jest namawianiem do zrobienia "interesu" z Panem Bogiem. Nasze dawanie musi być czyste, a nie interesowne [ja zasieję, a Bóg mi odda!]. Takie postawienie sprawy jest cyniczne, obrzydliwe i nie ma nic wspólnego z całym kontekstem tego fragmentu. Niestety, jest ono popularne, szczególnie w kręgach Ruchu Wiary ["wsiej we mnie swój samochód!"].

Jeśli obficie "zasiejemy" miłosierdzie i ofiarność, to będziemy "żąć"... owoce sprawiedliwości [9:10], a nasza służba wyda plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu [9:11]. Ponadto, odbierze On sobie chwałę za to, że podporządkowujemy się wyznawanej ewangelii Chrystusowej [9:13], a braterska więź ulegnie wzmocnieniu [9:13-14]. Zaiste, jest to dar niewysłowiony [9:15].

A co z [rzekomo] obiecanymi pieniędzmi z zamian za obfite dawanie? Wbrew teoriom o "sianiu pieniędzy i zbieraniu bogactwa", Bóg da nam... jedynie samowystarczalność, żebyśmy mogli dobrze czynić [9:8]. Ponadto, będziemy "ubogaceni ku prostocie", z którą inni będą dziękowali Bogu [9:11].

Sami widzicie, do czego prowadzi wyrywanie tekstu o zasiewie z kontekstu całości.

Rozdziały 8 i 9 II Listu do Koryntian mówią o dobroczynności wobec ubogich braci i postawie ochotnego dawania, lecz bez przymusu i bez żalu, jak sobie postanowimy w sercu. Jeśli Pan przekona nas do dawania jakiejś sumy czy dowolnej części zarobków w określonym celu, to chwała Mu za to! Nikt jednak nie ma prawa nam nakazywać ani manipulować nami w celu skłonienia do dawania pieniędzy - to się nazywa wyłudzenie i jest karalne.

Apostoł Paweł pisze o dawaniu na konkretne cele. Mówi np. o pomocy finansowej dla usługujących, którzy poświęcili się całkowicie służbie, choć sam z tego prawa nie korzystał, "aby nie stawiać przeszkód ewangelii Chrystusowej" [I Kor. 9:6-12]. Sam był na tyle wrażliwy na biedę Koryntian, że wolał pracować własnymi rękami [mimo swego wykształcenia szył namioty w firmie "Akwila & Pryscylla" - Dz.Ap. 18:3] niż obciążać finansowo tych, którym usługiwał.

Zbór powinien wspierać wdowy pozbawione pomocy [I Tym. 5:16]. Należy również wspomagać ubogich, których "zawsze u siebie mieć będziemy" [Jan 12:8]. Nie powinniśmy natomiast promować nieróbstwa i pomagać tym, którym nie chce się pracować [II Tes. 3:6-12]. Bogatsi chrześcijanie powinni być hojni i dzielić się z innymi, gromadząc sobie skarb w niebie [I Tym. 6:17-19].

Zasadą naczelną leżącą u podstaw dawania jest jednak miłość do Boga i bliźniego:

"Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? Tak i wiara, która nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie" [Jak. 2:15-17]

"Jeśli ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą" [I Jana 3:17-18]

 

Podsumowanie

Istnieje kilka prostych zasad interpretacji Pisma, nie wymagających znajomości hebrajskiego ani greki. Dzięki Duchowi Świętemu możemy rozumieć i przyjmować biblijne nauczanie, które "uczy prostaczka mądrości" [Ps. 19:8] i "zostało objawione prostaczkom, a zakryte przed mądrymi", bo tak się Bogu upodobało [Mat. 11:25-26].

Posiadając takie narzędzia, możemy śmiało iść prostą drogą Pańską, nie zbaczając ani w prawo, ani w lewo. Nie musimy polegać na człowieku, lecz możemy rozwijać zdolność słuchania głosu Jezusa i odróżniać Jego nauczanie od błędu i fałszu nauk ludzkich. Bóg powołał w Kościele ludzi, których wyposażył w dar nauczania [Ef. 4:11], których nauczanie trzeba weryfikować na podstawie Słowa Bożego "sprawdzając Pisma, czy tak się rzeczy mają" [Dz.Ap. 17:11].

Prawidłowe stosowanie prostych zasad interpretacji Słowa Bożego prowadzi do wniosku, że w Nowym Przymierzu nie ma obowiązku oddawania dziesięciny. Najbardziej popularne wersety, na które powołują się zwolennicy dziesięciny w Kościele, okazują się być albo wyrwane z kontekstu, albo nie przeczytane dokładnie, albo niezgodne z resztą nauczania Biblii na ten temat.

Niestety, większość z nas traktowała nauczanie o dziesięcinie jako oczywiste i nie zadawaliśmy sobie trudu, by skonfrontować je ze Słowem Bożym. Szkoda, bo chyba warto. Z tej konfrontacji wynika, że wpływy do zborowej kasy powinny pochodzić z "ochotnych serc", a nie z obowiązku. Ale skąd wziąć ochotne serca?

Z autentycznej miłości do Jezusa, bojaźni Bożej i pragnienia czystości przed Panem rodzą się święte motywacje. Oczywiście, łatwiej wydać dekret o obowiązku oddawania dziesięciny lub wyłudzić od wiernych pieniądze przy pomocy manipulacji - to nie kosztuje tyle, ile szczera pokuta, wysiłek powrotu na ścieżki Pańskie i modlitewna praca nad utrzymaniem się na nich. Podobnie jak łatwiej stworzyć kościelną hierarchię niż żywe Ciało Chrystusa. Dlaczego? Bo to nie wymaga śmierci starego człowieka i jego pożądliwości.

"Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca.

Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną, by oddać każdemu według jego uczynku. Ja jestem alfa i omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec. Błogosławieni, którzy piorą swoje szaty, aby mieli prawo do drzewa żywota i mogli wejść przez bramy do miasta.

Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je" [Obj. 22:11-15]


* W celu dokonania dokładniejszych obliczeń należałoby wziąć pod uwagę inne czynniki, jak rok szabatowy, dziesięcina królewska i lata, w których oddawano poszczególne rodzaje dziesięcin. Biorąc pod uwage szczegółowe dane, średnioroczna suma dziesięcin według różnych obliczeń wahała się między 14,28% a 23,3% dochodów. Rabini opracowali system, z którym można się zapoznać pod adresem: http://www.jewishencyclopedia.com/view.jsp?artid=227&letter=T