1. Czy naród może być zbawiony?

Nie. Taka możliwość istniałaby tylko wówczas, gdyby każda osoba w danym narodzie osobiście uwierzyła w Jezusa i uczyniła Go Panem swego życia, żyjąc i postępując według Bożego Słowa.

Jezus jednak wyraźnie powiedział, że droga zbawienia jest wąska i tylko nieliczni nią kroczą, zaś większość idzie drogą zagłady [Mat. 7:13-14]. Nawet w starotestamentowym Izraelu, który rzeczywiście był (i jest) wybranym narodem Bożym, istnieli odstępcy, a ludzie sprawiedliwi należeli do wyjątków. Panowały tam rządy teokratyczne, oparte na Bożym zakonie.

Mała dygresja: do teokracji dążą niektórzy współcześni "chrześcijanie" opowiadający się za zmianą społeczeństwa i całych narodów, pragnąc zmusić ludzi do poddania się prawom Bożym w wyniku narzucenia religijnych rządów i prawa - lub mają nadzieję, że "nadnaturalne przebudzenie" rzuci na kolana całe narody.

W teokratycznym Izraelu istniały przewidziane Prawem Mojżeszowym metody oczyszczania narodu z grzeszników, co na dłuższą metę i tak nie zdało egzaminu. W rezultacie Bóg musiał osądzić naród żydowski za to, że sprzeniewierzył się Przymierzu ze swoim Panem. Nie oznacza to jednak, że Bóg na zawsze odrzucił ten lud - według biblijnej obietnicy RESZTKA Żydów będzie ocalona i zbawiona, gdy zakończy się czas pogan [Iz. 10:20-23; Rzym. 11:3-7;25-26]. Ale nawet w tym wypadku nie będzie to "cały naród", lecz tylko ci, których Bóg zachowa po prześladowaniach i ucisku [Mat. 24:15-22; Zach. 13:8-9].

Jak wiemy, zbawienie według nauki nowotestamentowej nie jest pojęciem zbiorowym, lecz dotyczy tylko pojedynczych osób, których serca zostały "obrzezane" [Rzym. 2:29; Kol. 2:11]. Duch Święty poprzez Słowo Boże ma za zadanie przekonywać ludzi o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Ci, którzy uwierzą Słowu i wytrwają w wierze [utrzymają zbawienie], będą zbawieni. [Mat. 24:12-13; Łuk. 13:1-5; Jan 16:8-11; Dz.Ap. 2:38; 3:19; 17:30; 26:20; Obj. 3:4-5].

Na przestrzeni historii nigdy nie było tak, by większość ludzi na świecie stała się uczniami Jezusa. Wręcz przeciwnie, prawdziwi chrześcijanie zawsze byli prześladowaną i tępioną mniejszością.

"Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego świat was nienawidzi.

Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą. A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał" [Jan 15:18-21]

Jeśli ktoś twierdzi, że w "dniach ostatecznych" trend ten się odwróci, a całe narody nawrócą się do Pana, zaprzecza tym samym jasnemu wykładowi Bożego Słowa, a szczególnie proroctwom samego Jezusa i Jego apostołów [Mat. 24: 9-27; Łuk. 17:25-34; I Tes. 5:3; II Tes. 2:3-12; Obj 13:7-15].

"Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was nienawidzić będą i gdy was wyłączą, i lżyć was będą, i gdy imieniem waszym pomiatać będą jako bezecnym z powodu Syna Człowieczego (...).

"Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich" [Łuk. 6:22,26].

Sytuacja, w której wszyscy ludzie mówią dobrze o uczniach Jezusa, jest [Jego zdaniem] wynikiem ich postawy charakterystycznej dla fałszywych proroków. Jaka to postawa?

"Ustawicznie mówią do tych, którzy gardzą słowem Pana: Pokój mieć będziecie. A do tych wszystkich, którzy kierują się uporem swojego serca, mówią: Nie przyjdzie na was nic złego" [Jer. 23:17].

Świat będzie miłował tylko to, co jest jego [Jan 15:19], czyli takich "chrześcijan", którzy przybierają jedynie pozory pobożności [II Tym. 3:5], a pragnąc zawojować świat niebiblijnymi metodami i fałszywą ewangelią, "błądzą sami i drugich w błąd wprowadzają" [II Tym. 3:11].

Natomiast "wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą" [II Tym. 3:12].

Jeśli chodzi o starotestamentowy przykład miasta Niniwy, to pokuta jej mieszkańców była jedynie tymczasowa - później i tak spotkał to miasto sąd i zagłada.

Nie istnieje obecnie ŻADEN naród, któremu Bóg obiecał "zbiorowe nawrócenie" (z wyjątkiem narodu żydowskiego - czyli ocalałej resztki Żydów podczas powtórnego przyjścia Chrystusa).

Wersety, na których opierają się podobne fałszywe proroctwa skierowane do USA, Argentyny, Anglii, Norwegii, Polski i innych krajów, pochodzą ze Starego Testamentu i odnoszą się do... Tysiącletniego Królestwa PO fizycznym powrocie Chrystusa, który ma objąć panowanie na Ziemi na 1000 lat przed jej zniszczeniem i powstaniem "nowego nieba i nowej Ziemi". [Iz. 11:9, Hab. 2:14 - na tych wersetach opiera się nauka o "zbawieniu całych narodów przed powrotem Chrystusa" - jednak z kontekstu widać, że te biblijne proroctwa dotyczą czasu, kiedy Jezus już powróci na Ziemię, by ustanowić swoje królestwo z siedzibą w Jeruzalemie [Zach. 14 - zanim to jednak nastąpi, będziemy mieć do czynienia z Antychrystem imitującym to królestwo - II Tes. 2:3-4; Obj. 11:15-18; Obj. 17:12-17].

 

2. Co to jest sposób wprowadzania w Bożą obecność za pomocą harfy i czaszy?

Należałoby zacząć od wyjaśnienia, skąd w ogóle pochodzi określenie "służba harfy i czaszy", odnoszące się do służby uwielbienia połączonego z modlitwą wstawienniczą. Według opisu zwolenników tego modelu, wywodzi się on z 4 i 5 rozdziału Objawienia Jana (a szczególnie Obj. 5:8-10).

Prekursorem i czołowym propagatorem modelu zwanego "służbą harfy i czaszy" jest Mike Bickle. Jego celem jest "odbudowanie Świątyni Dawida" poprzez utworzenie w każdym mieście na świecie centrum modlitwy wstawienniczej i uwielbienia trwającego non-stop przez 24 godziny na dobę.

Do podobnych imprez przymierzają się już polscy Wstawiennicy (patrz ich strona internetowa www.polskadlajezusa.org/Polska24.htm) zamierzając utworzyć centra takiego uwielbienia w różnych miastach Polski.

Mike Bickle jest znanym pastorem, należącym do grupy fałszywych proroków znanych jako "Kansas City Prophets", których nauka rozprzestrzeniła się na świecie w latach dziewięćdziesiątych. Stało się tak głównie za sprawą Johna Wimbera i jego sieci zborów "Vineyard". Prorocy "KCP" (skrót powszechnie znany i używany) są głównymi przedstawicielami ruchu "Późnego Deszczu" i "Objawionych Synów Bożych" (których doktryny zostały potępione przez amerykańskie zielonoświątkowe Zbory Boże [Assemblies of God] jako herezja już ponad 50 lat temu).

W maju 1999 r. Mike Bickle utworzył w swoim mieście Kansas City międzynarodowe centrum modlitwy zwane "International House of Prayer" (IHOP). Służba ta ma na celu "zdetronizowanie zwierzchności i mocy diabelskich nad danym regionem". Uważa się, że muzycy, prorocy i wstawiennicy mają szczególne namaszczenie od Boga, by związywać (tryb ciągły) szatana nad danym miastem czy krajem poprzez granie na instrumentach, prorocze deklaracje i modlitwy. Ponieważ szatana nie da się pokonać raz na zawsze (aż objawią się "synowie Boży", którym się to nareszcie uda - jest to jedna z fundamentalnych tez herezji Objawionych Synów Bożych), trzeba tę służbę wykonywać na terenie danego miasta 24 godziny na dobę, przez wszystkie dni w roku.

Przyjrzyjmy się głównej idei, która przyświeca twórcom ruchu "harfy i czaszy". Chodzi im przede wszystkim o "utworzenie" czyli "odbudowanie" starotestamentowej Świątyni Dawida - sami wyrazili to następująco:

"Dawid zbudował Przybytek - miejsce fizyczne, w którym przebywała Boża chwała i dokąd ludzie mogli pójść, by spotkać się z Bogiem (...). Salomon wybudował świątynię na wzór Przybytku swego ojca Dawida i dwukrotnie widzimy tam, jak wypełniła ją Boża chwała, gdy kapłani odprawiali modły, uwielbiali i prorokowali (...). Bóg pragnie, abyśmy to samo czynili dzisiaj (...). Zarówno my, jak i całe stworzenie z utęsknieniem wyczekujemy na objawienie się Bożej chwały, a tymczasem Bóg czeka w niebie, aż czasza z modlitwami świętych zostanie wypełniona tak, że będzie mógł okazać swoją moc. Według Pisma Świętego, modlitwa wiąże się bezpośrednio z wyzwoleniem Bożej mocy". [www.revivaltimes.faithweb.com/tabernacle.htm]

Uwaga 1: Działalność kapłanów na terenie świątyni w żadnym wypadku nie służyła "ściągnięciu Bożej chwały" na ziemię. Wręcz przeciwnie - Boża chwała wypełniała Przybytek w wyniku suwerennej woli Boga, raz przy wtórze [a nie w wyniku] pieśni pochwalnej dla Pana [II Kron. 5:13-14] innym razem po modlitwie Salomona [II Kron. 7:1-3 - uwielbienie było tym razem skutkiem ukazania się chwały Pana, a nie jego przyczyną], a wcześniej w Przybytku po wykonaniu przez Mojżesza określonych zadań [II Mojż. 40:34-35] i za każdym razem, gdy Bogu się tak upodobało [II Mojż. 40:36-37].

Uwaga 2: "Wyzwalanie Bożej mocy" przez jakiekolwiek czynności jest okultyzmem, a nie działaniem według Słowa Bożego. Pismo mówi, że mamy rozmawiać z Osobą zamknąwszy się w komorze [Mat. 6:6] lub uwielbiać Boga jako Kościół godnie i w porządku [I Kor. 14:40] oddając Mu cześć w Duchu i prawdzie [Jan 4:23-24], a nie ściągać obecność tańcząc rytualnie i robiąc hałas niczym poganie, którzy myślą, że właśnie w ten sposób zostaną wysłuchani [Mat. 6:5]. Łamiąc Słowo Boże możemy ściągnąć inną obecność i w zaślepieniu cieszyć się, że to Bóg... .

Uwaga 3: Kiedy ci ludzie mówią o "wyczekiwaniu całego stworzenia z utęsknieniem na objawienie się Bożej chwały", mają na myśli Rzym. 8:19-23, który mówi o "objawieniu się synów Bożych". Jednak przeoczają, że wersety te odnoszą się do powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa, kiedy to wierzący ze wszystkich pokoleń objawią się wraz z Nim jako Jego Oblubienica. Wyraźnie też widać, że werset 23 wspomina o "odkupieniu ciała" czyli ZMARTWYCHWSTANIU umarłych wierzących i przemianie ciała skażonego w ciało nieskażone (por. Jan 6:40; 1 Kor 15:21-23; 51-53). Słowo to nie ma więc nic wspólnego z "przedwczesnym objawieniem się synów Bożych", którzy modlitwami i uwielbieniem "wyzwolili" na ziemi "chwałę Bożą" i podporządkowali sobie (rzekomo Bogu) zarówno szatana jak i całe narody ZAMIAST Jezusowi (będąc Jego wcieleniem, a nie Ciałem) który jedynie ma tę moc.

Bardzo ważną rolę w służbie "odbudowania Świątyni Dawida" na Ziemi i pokonania mocy szatana nad danym krajem odgrywa muzyka.

Cytuję fragment opracowania artykułu Tricii Tillin pt. "The Gatekeepers" [Odźwierni], który ukazał się w wersji polskiej:

"Odźwierni [Wstawiennicy] używają modlitw wstawienniczych, uwielbienia, pieśni i muzyki w celu otwarcia duchowych bram:

"Już czas, by sobie w pełni zdać sprawę, że specjalnie przygotowani przez Boga słudzy (muzycy), będący zarazem apostołami i prorokami, mają za zadanie muzycznie stać na straży bram - dzięki temu, że zapłacili cenę i "umarli dla siebie" na pustyni (...). Nie mówię tu o zwykłych liderach uwielbiania, ale o usługujących muzycznie, którzy wiedzą jak prowadzić walkę z mocami w okręgach niebieskich i mają namaszczenie, aby te moce pokonać - ich autorytet pochodzi zaś od samego Jezusa." (...)

Komentarz Tricii: "W Starym Testamencie nie ma nigdzie mowy o tym, że granie na instrumentach, uwielbianie, śpiewanie czy modlitwa wstawiennicza "otwiera bramy niebios", spuszczając na ziemię sprawiedliwość jak powódź zalewającą naród lub ma moc niszczącą duchową opozycję Złego.

Oddawanie chwały Bogu wywyższa Jego imię, to prawda. W związku z tym Jego nieprzyjaciele nienawidzą uwielbiania (jeśli jest czynione w Duchu Świętym i w Prawdzie), stąd jasne jest, że demony działające w danej sytuacji lub wpływające na jakąś osobę, uciekają na dźwięk chwały oddawanej Bogu (historia Dawida i Saula - dopisek tłum.).

ALE ta prosta zasada absolutnie nie potwierdza teorii, że już sam dźwięk muzyki (instrumentu) ma taką magiczną, mistyczną moc, że gra na pianinie (używanym jako broń duchowa) ma pokonać moce królestwa ciemności panujące w powietrzu. Takiej nauki nie ma w Biblii, natomiast wiadomo, że pochodzi ona z "nowych objawień" charakterystycznych dla szeroko obecnie promowanego "przebudzenia", będącego pod silnymi wpływami okultyzmu - to właśnie w okultyzmie naucza się, że muzyka sama w sobie zawiera duchową moc.

Czy w Biblii znajdujemy choć jedną wzmiankę o tym, że "odźwierny" umiejący wykorzystać moc muzyki może otwierać i zamykać duchowe bramy? NIE. Ale oto przykład pochodzący z reklamy pewnej płyty CD zawierającej nowy rodzaj muzyki, która ma wpływać zarówno na umysł jak i na ducha. Tytuł płyty brzmi "Odźwierny", została wyprodukowana przez PrimaSounds Music, a muzykę skomponował i wykonał Ralph C. Losey:

"Muzyka na tej płycie odgrywa rolę pewnego rodzaju 'odźwiernego', dźwiękowo otwierając i zamykając bramy do innych wymiarów (duchowych). 'Odźwierny' to tytuł znany wśród szamanów należących do plemienia Dagara w centrum śr-zach. Afryki. 'Odźwierny' ma za zadanie otwierać i zamykać bramy pomiędzy różnymi wymiarami, różnymi światami (...). Odźwierni dysponują dokładną znajomością 5-ciu głównych bram i wiedzą, jak je otwierać i zamykać, aby pozostali koledzy szamani również mogli tam wejść i penetrować inną rzeczywistość".

"Jest to muzyka wg tradycji Orfeusza i słuchanie jej to jak uczestniczenie w świętym rytuale (...). Masz wtedy świadomość szczególnie wyczuloną na spotkanie z istotami z innych światów, zupełnie ci nieznanych i nowymi, wyjątkowymi sposobami, które nie są dostępne dla 5 zmysłów. Tego rodzaju przeżycia są bezpośrednio powiązane z danym rytuałem i daną społecznością oraz wywołują poczucie zachwytu, jest to coś na granicy cudu i absolutnej świętości (...). Jeśli uda ci się pokonać wszelkie niepokoje i poddasz się nastrojowi pełnego rozluźnienia, wtedy przeniknie Cię poczucie ogromnej miłości i radości [Gdzie my to już słyszeliśmy? "Wylanie się ogromnej miłości i radości na wszelkie ciało" to obietnica nowego "przebudzenia" z serii Toronto Blessing jak również tzw. "Planetarna Pięćdziesiątnica" ruchu New Age].

Uwielbianiu w powyższym stylu towarzyszy "modlitwa wstawiennicza", często wręcz utożsamiana z muzyką, oddawaniem chwały i pieśniami (zamiast zwykłej modlitwy)."
[http://www.banner.org.uk/res/gatekeepers3.htm.]

Porównajmy teraz powyższe stwierdzenia z proroczą deklaracją dotyczącą służby uwielbienia i proroczego wstawiennictwa, jaką znajdujemy na stronie internetowej Cindy Jacobs. [www.generals.org]

"Prorocza modlitwa wstawiennicza - Czas na dźwięk Nowej Muzyki" [The Time for the new Sound]

Nadszedł czas, aby rozbrzmiały dźwięki Nowej Muzyki - mówi Pan. Namaszczam teraz moich kompozytorów pieśni, moich psalmistów, żeby wyzwolili nową rzecz w okręgach niebieskich. Nieprzyjaciel boi się tego i pragnie zwalczyć to, co zniszczy jego dzieła.

Nastał nowy dzień i chcę, żebyście się wstawiali w modlitwie w nowy sposób. Połączenie służby uwielbienia i modlitwy wstawienniczej wytwarza święty rezonans, który łamie moc nieprzyjaciela. Nawołuję jak nigdy przedtem, aby armia czcicieli wspólnie stworzyła ten nowy dźwięk. Nadszedł czas, aby chóry Pana masowo zgromadziły się przed moim tronem. Kiedy setki ludzi śpiewają razem nową pieśń, na Ziemi wytwarza się namaszczenie, którego było brak podczas ostatniego poruszenia Bożego. Wołam ich, żeby się razem zgromadzili i wyzwalam teraz namaszczonych mistrzów muzycznych, którzy w mocy jedności dźwięku wyzwolą i zmienią narody.

Stadiony będą wypełnione moimi czcicielami, wyzwalającymi moją przeobrażającą moc nad swymi miastami. Powołuję tych, którzy zawarli ze Mną przymierze, aby otrzymać nowe zrozumienie uwielbiającej armii, stojąc przed moim tronem w niebiańskiej jedności i zgodzie - mówi Pan Zastępów" [Cindy Jacobs, słowo otrzymane 16 kwietnia 2002].

Według nauki Wstawienników na temat uwielbienia, "Bóg zamieszkuje w chwałach swego ludu". Poprzez wielbienie Go "budujemy tron" dla Niego na ziemi, tak że może tu zstąpić, a my będziemy przebywać w Jego "namacalnej obecności".

Aby poprzeć tę naukę, cytuje się fragment wersetu z Psalmu 22:4

"(...) Przebywasz w chwałach Izraela".

Werset ten w innych tłumaczeniach Pisma Świętego brzmi nieco inaczej:

"(...) Mieszkasz w Świątyni, Chwało Izraela!" [Biblia Tysiąclecia]

"(...) Mieszkasz w świątnicy, chwało Izraelska!" [przekład. ks. Wujka]

Pamiętajmy, że jest to fragment psalmu, czyli poezji - rozwijanie na podstawie tego jednego wersetu całej doktryny o "ściąganiu Bożej obecności" na Ziemię jest bardzo poważnym błędem egzegetycznym. Doktryna mówiąca o tym, że Bóg dosłownie mieszka w uwielbieniu swego ludu jest całkowicie sprzeczna z całym nauczaniem Pisma i można ją obalić jednym wersetem:

"(...) przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy, poruszamy się, i jesteśmy (...) [Dz.Ap. 17:27-28]

Jednakże nawet, jeśli potraktujemy ten werset psalmu dosłownie, to nikt chyba nie sądzi, że Bóg wymaga długotrwałych modłów i pieśni, aby "przywołać" na dane miejsce szczególną (fizycznie zamanifestowaną) obecność Bożą, która za czasów Starego Testamentu wypełniała Przybytek Dawida (czyżby Jezus nie przebywał wśród nas przez Ducha Świętego, gdy gromadzimy się w Jego imieniu?). Jednak Wstawiennicy bardzo pragną i potrzebują fizycznych manifestacji jako dowodu na to, że Bóg jest pośród nich - zdarza się więc, że objawia im się błękitny lub srebrny obłok albo dym, czy też nadnaturalny zapach kwiatów, z sufitu spadają pióra i dzieją się temu podobne cuda. A wiemy wszakże, iż istnieje inne źródło mocy niż Boża, zdolne dać ludziom to, czego pożądają [II Tes 2:9-12].

Zauważmy, że służba uwielbiania Boga według modelu "harfy i czaszy", przerodziła się w coś pragmatycznego, mającego za zadanie osiągnąć jakiś konkretny cel. Uwielbia się tam Boga po to, żeby coś od Niego uzyskać, a nie tylko dlatego, że jest dobry i godzien czci! W rezultacie "uwielbiacze" koncentrują się nie na Jezusie, lecz na sobie i na tym, co sami pragną osiągnąć, przykładowo:

- doświadczenie nadnaturalnych manifestacji i przeżyć, nawiedzeń anielskich i oglądanie innych cudów

- pokonanie mocy ciemności w okręgach niebieskich, aby "zbawić całe miasto i naród"

- zbawienie całego miasta (narodu), aby zaprowadzić w nim rządy apostołów i proroków stojących na czele "zjednoczonego Kościoła" na danym terytorium.

Taka postawa wobec uwielbiania Boga mija się z prawdziwym oddawaniem Mu chwały "w Duchu i w Prawdzie", w pokorze i oddaniu, po prostu z wdzięczności za łaskę, jaką nam okazał.

Podsumowanie:

Celem Międzynarodowego Domu Modlitwy (IHOP) i wszelkich tego typu przedsięwzięć, stosujących model "harfy i czaszy" jest fałszywe przebudzenie oparte na błędnej teologii i założeniach - mianowicie, że w wyniku ich działań (a nawet samego dźwięku "zjednoczonej muzyki" w okręgach niebieskich) nawrócą się całe narody, a apostołowie i prorocy będą królować na Ziemi jako "wcielenie" Chrystusa (w mistycznej jedności z Nim) zanim On sam powróci fizycznie.

Wypływa z tego wniosek, że nie należy popierać niczego, co w jakikolwiek sposób promuje te nauki i praktyki - nawet jeśli kryje się to pod hasłem czegoś tak dobrego i pobożnego jak "modlitwa z uwielbieniem".

 

3. Co to znaczy zdobywać bramy wroga?

Cytat z ww. opracowania Tricii Tillin pt. "Gatekeepers" [www.banner.org.uk/res/gatekeepers3.html]

"Szczególnie niepokojący aspekt w tzw. służbie "Odźwiernego" stanowi tzw. "walka duchowa". Nie oznacza ona w tym przypadku osobistego odpierania ataków szatana, lecz polega na "burzeniu warowni", oczyszczaniu niebios z mocy ciemności, ustanawianiu sprawiedliwości na Ziemi i nazywaniu po imieniu duchów znajdujących się w powietrzu - mimo, że w Biblii nie ma o tych praktykach mowy.

Zadaniem "Odźwiernych" stało się otwieranie i zamykanie duchowych bram, poprzez które moce ciemności dostają się na Ziemię, aby negatywnie wpływać na ludzkość. Podczas nabożeństwa przebudzeniowego w Baltimore Tommy Tenney [autor książki "W pogoni za Bogiem"] powiedział:

"Niech każdy po kolei przytrzyma drzwi, aby pozostawały stale otwarte nad Baltimore. To nie jest miejsce geograficzne, ale miejsce duchowe. Dołączcie do przywódców uwielbienia, odźwiernych, aby trzymać otwarte niebiosa".

Każdy, kto czeka na obecność Bożą, z całych sił naparł na te niebiańskie bramy. To było tak, jakbyśmy zwrócili na siebie Bożą uwagę. [Baltimore Rock Church: Detail and Entertain, XI 98]

Porównajmy tę wypowiedź z opisem znajdującym się w literaturze pogańskiej:

"ODŹWIERNI EGIPSCY: Odźwierny to ktoś, kto strzeże wejścia do bram prowadzących do innych (duchowych) wymiarów. Odźwierni używają kluczy lub symboli, aby otwierać lub zamykać bramy."

Walka duchowa staje się coraz bardziej podobna (a nawet identyczna!) do rytuałów uprawianych przez czarownice i zniża się stopniowo do poziomu zwykłych zabobonów pozostałych po średniowiecznych praktykach. Mimo to ludzie, którzy się tym zajmują, szczerze wierzą, iż dokonują wielkich dzieł i wprowadzają tym wspaniałe zmiany zarówno w niebie, jak i na Ziemi! (...).

Równie często mówią o "wspinaniu się na górę" do bram niebieskich, chociaż nie dokładnie słowami okultystów, rzecz jasna. Ale już słyszelismy w Kościele nauczanie o tym jak można kontaktować się z tymi, którzy są w niebie, np. naszymi "przodkami", duchami demonicznymi, "aniołami" czy "muzami" - są to duchowe moce dające ludziom nowe objawienia, natchnienie do tworzenia muzyki i inspirujące pozostałe przejawy twórczości artystycznej, a także "boskie istoty we wszechświecie", które Biblia nazywa "mocami ciemności w okręgach niebieskich".

Bitwa pomiędzy światłością a ciemnością, dobrem a złem - ta duchowa walka według nowego paradygmatu - stała się tym, czym jest dzisiaj, dzięki gnostyckiemu dualizmowi, a nie biblijnemu nauczaniu na ten temat. Jest to walka, w której dwie równe sobie, a przeciwstawne siły, toczą wieczny bój (tak jasno przedstawiony w "Gwiezdnych Wojnach").

Ale Bóg nie walczy ze złem - ON JUŻ ZWYCIĘŻYŁ! Szatan jest pokonany! Jako chrześcijanie nie oglądamy obecnie walki pomiędzy dwiema równymi sobie mocami, w której to bitwie każde zwycięstwo zależy wyłącznie od NASZEJ mocy i stanu naszej (ukrytej) wiedzy. My widzimy tylko Boga - triumfującego i zwycięskiego Stwórcę, który uczynił wszystko, nawet UPADŁE ANIOŁY. Stąd twierdzenia jak poniższy cytat bardzo przypominają spirytyzm, mimo że są wypowiadane przez chrześcijan.

Obecnie zachęca się pastorów, żeby postrzegali siebie w roli Odźwiernych, którzy mają moc i prawo ogłosić, że ich tereny odtąd należą wyłącznie do Boga, bez żadnego prawa wstępu dla demonów (duchów terytorialnych), a dane terytorium czy nawet kraj również należy do Boga dzięki ich autorytetowi. Następnie mają to zadeklarować, tego zażądać i tym samym zamknąć drzwi dla sił Złego, a otworzyć bramy w niebiosach, aby przyszła sprawiedliwość, w ten sposób zbawiając całe miasta. Nauka ta pochodzi od propagatora "walki duchowej" Franka Damazio i Tommy'ego Tenneya z Baltimore, autora (bardzo mistycznej i bardzo popularnej) książki pt "God Chasers" ["W pogoni za Bogiem"]:

Zdobywanie terytorium miasta Baltimore

"Na spotkaniach w zborze "the Rock Church" w Baltimore, Tommy Tenney i pastor Bart Pierce wytłumaczyli, jak zabezpieczyć granice miasta, aby je zdobyć z powrotem dla Boga, na Jego chwałę. Pod koniec 1997 r., pastor Frank Damazio koordynował oznaczanie granic miasta (poprzez wbijanie palików) w Portland, stan Oregon. Baltimore planuje zrobić to samo w swoim mieście w kwietniu 1998. Tommy wytłumaczył, że zanim można będzie zagarnąć na własność dane terytorium, należy dokładnie je zbadać i pomierzyć, aby następnie wbić paliki w odpowiednie miejsca graniczne. Pastorzy jako odźwierni w danej miejscowości, mają sami wybrać te miejsca i to oni osobiście powinni wbić paliki głęboko w ziemię (...). Nieprzyjaciel będzie wówczas uwięziony na zewnątrz granic miasta, ale również część jego sił zostanie uwięziona w mieście, gdzie można je będzie zniszczyć [moce ciemności]". [www.banner.org.uk/res/StakeOut.htm]

Rytuał ten jest dokładnie opisany w broszurach wydanych przez zbór w Baltimore, podających instrukcje, jak należy przygotować owe paliki do wbicia: trzeba się nad nimi modlić przez tydzień, wewnątrz nich umieścić karteczki z zapisanymi wersetami i deklaracjami oraz namaścić je olejkiem przed ostatecznym wbiciem w ziemię. (koniec cytatu "Gatekeepers") [www.banner.org.uk/res/gatekeepers3.html]

Celem modlitw i praktyk Wstawienników według modelu proponowanego przez Cindy Jacobs, Eda Silvoso, Georga Otisa Jra i innych, jest związanie zwierzchności i mocy szatańskich nad daną dzielnicą czy miastem, aby ludzie nareszcie mogli się masowo nawrócić. Wiara ta wypływa z niebiblijnego założenia głoszonego szczególnie przez Otisa (autora filmu "Przeobrażone miasta") i Eda Silvoso (Harvest Evangelism), że każdy człowiek pragnie zbawienia i nie posiada wrodzonej grzesznej natury zbuntowanej wobec Boga (jest zdolny sam wybrać lub odrzucić grzech będąc jeszcze nieodrodzonym człowiekiem - a nie czyni tego, gdyż jest zniewolony przez diabła), lecz musi najpierw przejrzeć na oczy dzięki związaniu w jego życiu zaślepiających go duchów terytorialnych. A posiadają one moc nad całym danym terenem geograficznym z powodu grzechów popełnionych tam przez mieszkańców (począwszy od genezy powstania danej miejscowości - robi się tzw. duchowe mapki, aby nazwać te duchy po imieniu), z których Kościół zbiorowo (w jedności duchowej) nie pokutował w ramach modlitwy wstawienniczej za miasto czy naród.

Kiedy Ciało Chrystusa na Ziemi wyzna grzechy pogan przed Bogiem i zwiąże zwierzchności w okręgach niebieskich, wówczas niewierzący ludzie przestaną ulegać mocom ciemności, które ich związywały korzystając z ich nieświadomości.

Skoro najpierw trzeba związać szatana w życiu niewierzących (na danym terytorium - stąd nazwa "duchy terytorialne"), by "nie przeszkadzał im" się nawrócić, z tego wniosek, że jedynym duchowym problemem człowieka jest szatan i jego złe duchy w okręgach niebieskich - a nie nasza własna, grzeszna natura, potrzebująca odkupienia poprzez krew Jezusa Chrystusa.

Aby osiągnąć swój cel masowego zbawienia całych narodów, Wstawiennicy muszą pokonać zwierzchności i moce w okręgach niebieskich, aby dzięki temu "wyzwolić żniwo dusz ludzkich". Uważają, że samo głoszenie Ewangelii i Słowa oraz zdrowa biblijna modlitwa wstawiennicza nie wystarczy, by tego dokonać. I mają racje, bo nigdzie w Biblii Bóg nie obiecał, że przy końcu wieków będziemy oglądać masowe przebudzenie i nawrócenie się całych narodów (por. Łuk. 18:8). Ale ponieważ nie chcą przyjąć proroctw biblijnych za prawdziwe, muszą wymyślać powody, dla których ludzie wciąż się nie nawracają "całymi miastami i narodami". A wszystkiemu winien jest... szatan i to z nim się teraz osobiście rozprawiają (por. Judy 8-9).

Innym założeniem, jakie propagują Cindy Jacobs i jej pastor Dutch Sheets jest przekonanie, że Bóg MUSI odpowiedzieć na każdą modlitwę sprawiedliwego zwłaszcza jeżeli opiera się ona na "obietnicy" z Pisma Świętego. Bóg sam rzekomo wymaga od nas "wykonania Jego planu na ziemi" najpierw poprzez modlitwę, którą "inspiruje" nowymi proroctwami i objawieniami ("Ruch Wiary" również propaguje naukę, że nasze prośby muszą zostać przez Boga wysłuchane, gdy modlimy się z wiarą, a nasz cel jest dobry) - czyli jeżeli modlimy się o to, żeby nasze miasto zostało zbawione, to Bóg jest w stanie sprawić, że, przykładowo, w wyniku naszych modlitw, milion mieszkańców odda Mu swoje życie (najlepiej w tym samym dniu).

Trudno kwestionować, że Bóg może wszystko, ale jednak ograniczył się tym, że dał każdemu człowiekowi WOLNOŚĆ WYBORU i nikogo dzisiaj nie rzuca na kolana wbrew jego woli. Bóg objawia się tym, którzy Go szukają - a jak wiemy, takich ludzi jest naprawdę niewielu. Zawsze będą tylko mniejszością. Za to nie da się ukryć, iż dzisiaj "globalna duchowość" i mówienie o "bogu" stają się coraz bardziej popularne, jednak nietrudno zauważyć, że nie ma tu mowy o naszym Bogu z Biblii, ale każdy sam sobie tworzy jakąś wiarę według własnych upodobań, ignorując Pismo Święte i zdrową naukę w nim zawartą.

 

4. Kim są Generałowie Wstawiennictwa?

Sieć modlitewna "Generałowie Wstawiennictwa" powstała w 1985 r. Jej założycielami są Mike i Cindy Jacobs, a ich głównym celem jest ustalenie skutecznych "strategii modlitwy wstawienniczej", by dzięki temu "wyzwolić żniwo narodów świata". Podróżują do wielu krajów i przekazują tam swoje wizje, nauki, proroctwa, pragną też pomagać innym w uzyskaniu "duchowego przełomu" w danym regionie.

W 2. rozdziale swojej książki "Zdobędziesz bramy wroga", Cindy Jacobs opisuje, jak Pan prowadził ja w kierunku stworzenia sieci modlitwy wstawienniczej i "zgromadzenia generałów modlitwy".

"Kiedy tak klęczałam, pojawiło się we mnie pytanie: 'Ojcze, skoro szatan nie jest wszystkowiedzący, to co sprawia, że jest tak efektywny w walce przeciwko narodom?' Usłyszałam w głębi siebie cichy, słaby głos (...). Pan przemówił do mnie: strategia. Zdałam sobie sprawę z tego, że szatan ma swoją ustaloną strategię dla każdego narodu i służby. A jego wojska nie mają ani chwili odpoczynku (...). Jako odpowiedź na strategię szatana, Pan dał mi jasne powołanie, abym zebrała Jego 'generałów' czyli przywódców modlitwy wstawienniczej (...). Podczas wojny to właśnie generałowie ustalają plan bitwy. Pan pragnął, żebyśmy się spotkali i usłyszeli jaki jest Jego strategiczny plan, który objawił nam dzięki różnym służbom, abyśmy się zorientowali, gdzie mamy zaatakować". ["Zdobędziesz bramy wroga" - Cindy Jacobs, str. 31-32].

Służbę Cindy stanowi "prorocza modlitwa wstawiennicza", dzięki której pragnie zburzyć warownie szatańskie w okręgach niebieskich, hamujące ewangelizację miast i narodów. Cindy Jacobs głosi doktryny ruchu "Późnego Deszczu", m.in. o tzw. "zwycięzcach". Chodzi o nauczanie, że Kościół dni ostatecznych "urodzi chłopca", którym będzie globalne przebudzenie [Obj. 12].

Już od kilkunastu lat Cindy Jacobs udziela się w ruchu "strategicznej walki duchowej", który miał swój początek podczas "duchowych akcji", jakie odbywały się w 1990 r. w Argentynie (m.in. tzw. "plan Resistencia" - wraz z Edgardem Silvoso, autorem książki "Aby nikt nie zginął").

Cindy Jacobs jest również koordynatorem Amerykańskiej Sieci Modlitwy Strategicznej (United States Strategic Prayer Network) wraz Chuckiem Piercem, której przywódcą w skali światowej jest C. Peter Wagner.

Mike i Cindy Jacobs należą do zboru Vineyard "Springs Harvest", gdzie pastorem jest Dutch Sheets, autor m.in. książki "Boża Rzeka" ("The River of God"), rekomendowanej przez gnostyka i fałszywego proroka Ricka Joynera.

Dutch Sheets ponadto bierze udział w działaniach "Krajowej Szkoły Proroków" (National School of the Prophets) organizującej prorocze konferencje, podczas których apostołowie i prorocy dzielą się "słowami od Pana". Oprócz niego biorą w tym udział tacy przywódcy jak: Peter Wagner, Mike Bickle, Paul Cain, Jack Deere, John Eckhardt, Kingsley Fletcher, Ted Haggard, Bill Hamon, Cindy Jacobs, Jim Laffoon, Chuck Pierce, Rick Joyner, Barbara Yoder, Tommy Tenney.

Członkami Apostolskiej Rady Starszych Prorockich na rok 2003 są nastepujące osoby:

Beth Alves, Mike Bickle, Paul Cain (czlonek honorowy), Stacey Campbell, Wesley Campbell, Joseph Garlington, Ernest Gentile, Mary Glazier, James Goll, Bill Hamon, Cindy Jacobs, Mike Jacobs, Jim Laffoon, David McCracken, Bart Pierce, Chuck Pierce, Rick Ridings, John Sandford, Paula Sandford, Michael Schiffman, Gwen Shaw, Dutch Sheets, Jean Steffenson, Steve Shultz, Sharon Stone, Tommy Tenney, Hector Torres, Doris Wagner, Peter Wagner, Barbara Wentroble, Dominic Yeo, Barbara Yoder.

Cindy Jacobs podaje Petera Wagnera jako swego "duchowego ojca" (mentora). Opisał on swoją służbę w następujący sposób:

"Nowa Reformacja Apostolska jest nadzwyczajnym dziełem Ducha Świętego, które zmierza ku zupełnej zmianie oblicza wiary chrześcijańskiej na skalę światową. Nastał nowy dzień! Kościół ulega przemianie. Nowe nazwiska! Nowe metody! Nowe sposoby uwielbienia!

Pan buduje fundament Kościoła na nowe tysiąclecie. Fundament ten stanowią prorocy i apostołowie. Zadaniem apostołów jest wypełnienie Bożego planu na ziemi. Teraz nastał właściwy czas, by zorganizować konferencję, w której uczestniczyć będą przedstawiciele wielu różnych służb apostolskich i proroczych z całego kraju. Celem tej konferencji jest pomóc Ciału Chrystusa zobaczyć i zrozumieć ten 'nowy' Boży porządek w nadchodzącej erze" [Narodowa konferencja Apostołów i Proroków w Australii, Christian Outreach Centre, Mansfield, Brisbane, Australia. Luty 2000.]

C. Peter Wagner jest założycielem Światowego Centrum Modlitwy w Colorado Springs w USA, w którym zbiera się dane komputerowe na temat chrześcijan i ich zborów oraz regionów z całego świata (rzekomo w celach "modlitwy strategicznej", ale naprawdę wygląda to jak globalna sieć, dzięki której mogą kontrolować i badać postęp w przyjmowaniu swoich nauk w różnych krajach i wiedzieć, gdzie jeszcze jest największy opór przeciwko ich herezjom).

Peter Wagner pełni również funkcję naczelnego apostoła Międzynarodowej Koalicji Apostołów (International Coalition of Apostles - ICA) oraz apostoła przymierza Nowego Apostolskiego Okrągłego Stołu (New Apostolic Roundtable).

W 1998 r. Wagner opuścił Fuller Seminary, gdzie od wielu lat pełnił funkcję wykładowcy, aby stać się prezesem Instytutu Wagnera dla Przywódców (Wagner Leadership Institute - WLI). Kontynuuje także swoją pracę jako przywódca Global Harvest Ministries. Do personelu w Instytucie Wagnera należą również: prezes Jack D. Sytsema oraz dziekani: Ché Ahn, George Barna, Rice Broocks, David Cannistraci, Jack Deere, John Eckhardt, Gary Greig, Ted Haggard, Cindy Jacobs, Lawrence Khong, Chuck Pierce.

Poza tym współpracują z nim też znani przywódcy i prorocy tacy jak: Mike Bickle, Bob Jones, Paul Cain, Rick Joyner, John Paul Jackson, Francis Frangipane, Jack Deere oraz wielu innych.

Ale jak to się w ogóle stało, że Peter Wagner został "mianowany" apostołem? Otóż owi "prorocy i apostołowie" sami siebie nawzajem polecają i ordynują.

To właśnie Cindy Jacobs jako pierwsza prorokowała Wagnerowi, że jest apostołem:

"O ile sobie przypominam, sprawdzając mój proroczy dziennik, pierwszą osobą, jaka kiedykowlwiek użyła określenia 'apostoł' w odniesieniu do mnie, była Cindy Jacobs. W lipcu 1995 r., na spotkaniu w Colorado Springs podczas konferencji "Głos Boży", Cindy wypowiedziała następujące słowa: "Pan pragnie dzisiaj powiedzieć - mój synu Piotrze, namaściłem cię na apostoła modlitwy, nałożyłem na ciebie płaszcz patriarchy Abrahama i wzywam cię, żebyś wyszedł do ziemi obiecanej." [C.P. Wagner 11 maja, 2000 National School of the Prophets]

Cindy Jacobs sama opowiedziała o tym, co zdarzyło się w Bogocie [Kolumbia]:

"Mike i ja siedzieliśmy w restauracji z Peterem Wagnerem i Pan dał mi dla niego słowo, że Bóg go użyje, by zmienił oblicze wiary chrześcijańskiej. Wówczas on odpowiedział: 'No, chyba nigdy tego nikomu nie powiem'. Ach tak, racja, racja. To była część druga. To ja miałam mu to powiedzieć. W rzeczywistości to Pan (...) Pan, słowo Pana brzmiało: 'To będzie podobne do tego, co zrobił Marcin Luter' [Cindy Jacobs, National School of the Prophets, ''Mobilizing the Prophetic Office'', 11. maja, 2000].

W artykule zatytułowanym "Apostolski prorok" (An Apostolic-Prophet), Wagner napisał o sobie:

"Ale Duch Święty powiedział, że to namaszczenie apostolskie zostało mi dane z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest to, że byłem wierny w pomnażaniu proroczego namaszczenia jakie zostało mi dane, więc namaszczenie się podwoiło poprzez dodanie do niego namaszczenia apostolskiego [Mat. 25:28-29]. Drugim powodem było to, że namaszczenie apostolskie zostało dane w celu wykonywania pracy pionierskiej, budowania i sprawowania funkcji ojcowskiej, odpowiedzialnej za odnowienie i propagowanie urzędu proroka".

Prorocy z ruchu "reformacji apostolskiej" bardzo często "popełniają błędy" w swoich wyroczniach i przepowiedniach. Jest to fakt, który trudno im ukryć, gdyż jest na to zbyt wiele dowodów. Dlatego zarówno Cindy Jacobs jak i Chuck Pierce przyznali to podczas ww. konferencji Krajowej Szkoły Proroków. Cindy powiedziała wówczas:

"Popełniliśmy wiele błędów. Nie mamy żadnej wymówki, ale musimy się poprawić". Chuck Pierce dodał: "I chcę prosić o przebaczenie za niedojrzałość i brak dokładności słów proroczych; chcę wziąć na siebie odpowiedzialność z racji mego urzędu i prosić o przebaczenie za niedokładność". [National School of the prophets Chuck Pierce/Cindy Jacobs, 13.maja, 2000, godz.11:00, kaseta audio #15]

Ed Silvoso - założyciel i lider organizacji "Harvest Evangelism". Ponieważ jest szwagrem znanego ewangelisty Luisa Palau, pracował przez wiele lat podczas jego krucjat. "Harvest Evangelism" miała na celu pomóc wierzącym w Argentynie zdobyć cały kraj dla Chrystusa. Silvoso jest autorem książki "Aby nikt nie zginął" oraz "Zdobywanie miast dla Chrystusa". Prezentuje w nich metody strategicznej walki duchowej, dzięki którym szatan będzie związany i całe miasta nawrócą się do Boga.

Ed Silvoso bardzo ceni Cindy Jacobs, z którą współpracował w Argentynie i wiele się od niej nauczył, podobnie jak ona od niego. Ed Silvoso jest również wielkim zwolennikiem Toronto Blessing, "upojenia duchowego" itp. manifestacji, które chętnie "wprowadziłby" na ulice miast (zamiast zamykać się z nimi w budynku kościelnym), aby dzięki nim masowo "zbawić" ludzi.[wg wywiadu z Noelem Stantonem z "The Jesus Army Newspaper" - [www.Jesus.org.uk/es.html]

George Otis Jr. - twórca filmu "Przeobrażone miasta" cz. I i II oraz główny prekursor tworzenia "duchowych map". W 1998 r., jego organizacja Sentinel Group wprowadziła się do Światowego Centrum Modlitwy Petera Wagnera w Colorado Springs, po sąsiedzku z Global Harvest Ministries Wagnera i Christian Information Network Tedda Haggarda, pastora "New Life Church" znajdującego się na tej samej posiadłości.

George Otis Jr wyznawcą herezji zwanej pelagianizmem (wywodzącej się od Pelagiusza, który głosił, że nie istnieje tzw. "grzech pierworodny" czyli człowiek nie rodzi się z grzeszną naturą).

Cytat z nauczania Otisa Jr:

"Chrystus nie odkupił nas poprzez oddanie za nas swego życia jako okupu za nasze grzechy, aby nas wyzwolić (...). Jeżeli przyjmiemy założenie, że Chrystus dosłownie kupił (...) nasze zbawienie swoją krwią (...) i zapłacił nią Bogu, to ten sposób myślenia przede wszystkim przedstawia Boga-Ojca jako kogoś mściwego, krwiożerczego i kompletnie nie pasującego do obrazu biblijnego przebaczenia" [wykłady w szkole YWAM, Tacoma, na temat Moral Government Theology]

"Chrystus nie odkupił nas poprzez oddanie za nas swego życia jako okupu za nasze grzechy, aby nas wyzwolić. Bóg nigdy nie trzymał człowieka w grzechu. Prawda jest taka, że Chrystus nie zapłacił niczyjego długu" [wykłady w szkole YWAM, Tacoma, na temat Moral Government Theology]

"Twierdzenie, że Jezus zapłacił za nasze grzechy, spowodowało niepomierną szkodę w Ciele Chrystusa" [z książki Georga Otisa Jr pt. "The God They Never Knew", s. 93)

Ted Haggard - pastor zboru New life Church znajdującego się na terenie Światowego Centrum Modlitwy Petera Wagnera w Colorado Springs. Uczestniczył m.in w zajęciach Krajowej Szkoły Proroków i w 1999 r. ogłosił, że "Bóg mobilizuje urząd proroka przyszłego wieku". W broszurze reklamującej tę konferencję napisano: "Prorocze nurty z całego kraju jednoczą się, aby zadąć w trąbę i ogłosić co niesie przyszłość! (...) Prorocy przygotowują obecnie drogę apostołom, aby zbudowali Kościół Pana"

John Eckhardt - jeden z apostołów Wagnera, który głosi, że "wojna pomiędzy Pastorem a Prorokiem skończy się, gdy w pełni objawi się Apostoł. Czy zechcemy podporządkować się służbie konkretnego, obdarzonego wizją Apostoła? To jest bardzo ważne pytanie, a odpowiedź na nie zdeterminuje datę powrotu Pana. Ta odpowiedź to nasza efektywna służba mająca na celu odnowienie wszechrzeczy, jak to zostało objawione przez proroków" [John Eckhardt, "Moving in the Apostolic", s.25) .