/home/virtualki/71189/public_html/new/templates/up/component.php on line 5
"> Ulica Prosta - Część 4: Otwarty Kościół

Otwarty Kościół

 Berit Kjos

„Oddzielenie” nie jest mile widziane w Kościele XXI wieku.

Założyciel i przewodniczący Open Church Ministry (OCM), Jim Rutz, mieszka w górach, powyżej Colorado Springs. Jego celem jest „przyniesienie nowego życia do Kościołów i wierzących przez umożliwienie im odzyskania trzech wolności, które posiadali w pierwszym Kościele: czyste uwielbienie, prawdziwe dzielenie i wolna służba”. Podczas pracy jako wolny pisarz, Rutz pisał dla World Vision, Youth for Christ, Prison Fellowship, Komitetu Lozańskiego oraz Intervarsity. 

Prawie przez dekadę Jim Rutz i OCM dystrybuowali promocyjną kasetę audio zatytułowaną „Christianity in a New Key, an introduction to The Future Church” [Chrześcijaństwo w nowym wydaniu, wstęp do Kościoła Przyszłości]. Zawiera oświadczenia znanych chrześcijańskich przywódców, takich jak ankieter George Barna, autor Gene Edwards, rekonstrukcjoniści Jay Grimstad (COR) i Dennis Peacock, profesor Peter Wagner, prorok Społeczności Kansas City Mike Bickle, autor Rick Joyner oraz Tom Houston, etatowy dyrektor Komitetu Lozańskiego do spraw światowej ewangelizacji.

Bez przedstawienia poszczególnych mówców, nagranie rozpoczyna się łańcuszkiem powiązanych wypowiedzi odnoszących się do przewidywanego Kościoła Przyszłości:

"Bóg porusza się teraz."

Poprzez kilka ostatnich dekad przygotowywał nowy rodzaj Kościoła."

"W Kościele Przyszłości, Bóg będzie nas dotykał i przemieni nas w lwy, którymi powinniśmy być, i da nam wolność do służenia Mu w o wiele większych regionach – nieodkrytych i zakazanych ziemiach o wysokim poziomie duchowej przygody ."

"Cała infrastruktura ciała Kościoła musi zostać przemieniona i przygotowana na przyjęcie wielkiej liczby nowych nawróconych."

"W XXI wieku zobaczymy odnowienie dynamiki Kościoła, którą widzieliśmy w I wieku."

Nagranie sugeruje, że ten globalny Kościół będzie tak atrakcyjny dla świata, że ludzie wszędzie będą lgnąć do Chrystusa:

„(...) kiedy te wszystkie wielkie rzeczy, wielkie ruchy modlitewne, ruchy prorockie, ruchy działaczy politycznych, Ruch Jedności, wszystko razem wzięte, kiedy to wszystko zastygnie w ciągu następnych 10-15 lat, wtedy nastąpi gwałtowny wzrost – nie tylko w ewangelizacji i osobistej świętości – lecz całe państwa przemienią się i przybiegną do Królestwa Bożego.”

W jaki sposób ten scenariusz zgadza się z Pismem, z fragmentem takim jak Jn. 6,65-66? W tym fragmencie Jezus mówi tłumom: „ Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie jest dane od Ojca. ” W rezultacie: „ Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło. ” Jego droga po prostu nie odpowiadała popularnym drogom świata.

Ta szeroko rozpowszechniona kaseta audio Otwartego Kościoła kończy się następującymi słowami Dawida Bradshaw:

„(...) Mówimy o zreorganizowanej służbie uwielbienia, która mogłaby wpłynąć na ludzi jak zimny prysznic. Nie będziesz miał wielu ‘duchowych cieni’, które pojawiają się raz na tydzień, a potem znikają. Będziesz miał ludzi działania, zainteresowanych uczestników (…). Przestańmy bawić się w Kościół. Nadszedł czas, by zakończyć nasze 1700-letni eksperyment dotyczący obserwacyjnego chrześcijaństwa…”

Porównuje on swoją wizję uczestnictwa w Kościele ze starą kościelną strukturą opartą na biblijnym autorytecie. Ten nowy system wydaje się zamieniać posłuszeństwo Bożemu Słowu na nową wspólną wizję „tego, co Bóg czyni”. Nie ma potrzeby wykładów prowadzonych przez pastora-nauczyciela, który spędził lata na studiowaniu biblijnego spojrzenia na Bożą wolę i Boże drogi! Duch Święty poprowadzi grupę do nowych prawd, szerszego zrozumienia na wyższym poziomie.

Czy na pewno? Czy Boży Kościół może być przebudowany przez ambitnych managerów, którzy są szkoleni do tego, by iść na kompromis?

George Barna, którego nazwisko było załączone na promocyjnym nagraniu Otwartego Kościoła, teraz wyraża pewne obawy dotyczące światowego zwrotu w stronę grup dialektycznych i kościołów domowych;

„Małe grupy prawdopodobnie bardziej hamują rozwój duchowy ludzi niż go ułatwiają. Po pierwsze, częściowo przyczynia się do tego fakt, że w większości grup istnieje osoba, która jest odpowiedzialna za grupę lub prowadzi grupę, która tak naprawdę nie zna zbyt dobrze Pisma. Tak więc jeśli prowadzą dyskusję lub próbują nauczać na różne tematy, częściej kończy się to herezją niż chrześcijańską ortodoksją.” [Wywiad z George’m Barna, Część I]

Nowe systemy zarządzania Kościołem szkolą przywódców grup i animatorów w kierunku intepretacji poprawnych politycznie. Paul Proctor w następujący sposób ilustruje ten proces zmieniający sposób myślenia:

„Grupa zbiera się, a wcześniej zgodziła się, że każda osoba biorąca udział ostatecznie podda swój osobisty pogląd na jakikolwiek temat woli lub ‘konsensusowi’ grupy w ‘procesie prowadzącym do konsensusu’ poprzez dialog. W chrześcijańskim otoczeniu, założenie jest takie, że to wola grupy określa ‘wolę Boga’. Animator, kimkolwiek by nie był, pełni rolę mediatora pomiędzy stronami, czy to ‘dobrem a złem’, ‘za i przeciw’, ‘republikanami a demokratami’, ‘liberałami a konserwatystami’, itp., czy jakikolwiek inny przypadek by to nie był, często podżegając do zażartych konfrontacji pomiędzy przeciwnymi stronami w celu zaproponowania kompromisu jako idealnego rozwiązania, by przywrócić i utrzymać pokój i relacje wszystkich zaangażowanych osób.

„Następnie wynikający z tego rezultat czy ‘konsensus’ jest ponownie wprowadzany, jeśli istnieje taka konieczność, w trakcie kolejnego spotkania poświęconego ‘praxis’, dialogowi i kompromisowi, aż kolejny ‘konsensus’ zostanie osiągnięty. Potem ten proces powtarza się znów od początku… i jeszcze raz… i jeszcze raz, aż upragniony przez animatora rezultat zostanie osiągnięty. Z biegiem czasu przekonania i obawy, które osoby uczestniczące początkowo posiadały, są poddane procesowi w ten sposób, iż nie ma możliwości ich rozpoznania czy odniesienia, zmuszając daną osobę i wszystkie pozostałe do zaakceptowania ustalonego z góry przez animatora rezultatu jako konsensusu grupy”.

Nie ma już pytania co jest właściwe, a co niewłaściwe, co dobre, a co złe, prawe czy nieprawe, ale raczej - jakie są nasze odczucia na dany temat… Nazywa się to dialektyką heglowską.” [Willow Creek:  Hegelian Dialectic and the New World Order]

Kiedy członkom studium biblijnego dana jest wolność odłożenia na bok biblijnego autorytetu i interpretowania Bożego Słowa przez konsensus zamiast przez samą Biblię, ich zrozumienie Boga, jak i prawdy będzie wypaczone. Ludzka natura zawsze próbowała wyobrazić sobie bogów, którzy powodowaliby, że czulibyśmy się dobrze, gdyż ich drogi odpowiadają ludzkim pragnieniom i iluzjom. Lecz Bóg mówi:

(…) Po co wyliczasz ustawy moje (…)
(17) Wszak nienawidzisz karności i lekceważysz słowa moje.
(18) Gdy widzisz złodzieja, bratasz się z nim,
a z cudzołożnikami zadajesz się.
(19) Ustom swoim pozwalasz mówić źle (…)
(21) Czyniłeś to, a ja milczałem,
mniemałeś, żem tobie podobny;
Karcę cię (…).” (Ps. 50, 16 -21)